Włożyłam ostatni stosik
fikuśnych bluzek, wygładzając go. Obok wcisnęłam siłą inne naręcze ubrań, które
przez moje tarmoszenie rozpadło się. Sfrustrowana usiadłam na łóżku i po raz
kolejny spojrzałam na iskrzący się ocean. Słońce było blisko ku zachodowi, co
dawało niezwykłe piękny krajobraz.
- Jak Alice udało się
zmieścić to wszystko… – mruknęłam, wpatrując się w walizkę.
- Nie wiem, kochanie –
usłyszałam w odpowiedzi na nieme pytanie. Obróciłam się w stronę głosu. Edward
siedział na zacienionym skraju łóżka, uśmiechając się zawadiacko. Jak zwykle moje serce nie mogło się oprzeć
widokowi mojego wampira i jak na rozkaz, popędziło jak szalone. Mój mąż znów
się zaśmiał, przysuwając się do mnie bliżej. Ciepłe promienie słoneczne zalały
jego twarz, zdobiąc go milionami diamencików. W jego miodowych oczach pojawiły
się wesołe iskierki, kiedy był na tyle blisko, że mogłam wyczuć jego oddech.
- Nie wiem, ale myślę, że
razem coś zdziałamy… - powiedział, odsłaniając swoje białe, równe zęby i
omiatając mnie swoim zapachem.
Nie potrafiłam mu się oprzeć. Powoli przybliżyłam swoje
wargi do jego, ledwie je muskając. Edward znów się zaśmiał, porywając mnie w
swoje silne ramiona i przyciskając do siebie. Dzięki temu miesiącowi mój mąż
zrobił się o wiele odważniejszy. Nie odpychał mnie jak wcześniej, gdy
podchodziłam za blisko – wręcz przeciwnie. Brał mnie w swoje ramiona, czule
całował i trzymał dopóki ja sama nie przerywałam, aby zaczerpnąć powietrza.
Tym razem było tak samo. Gdy odsunęłam się od niego,
przeniósł swe zimne wargi na szyję, powoli badając każdy skrawek.
- Edward, sam mówiłeś, że musimy…
jeszcze dziś się spakować… - trudno mi było nie zapomnieć o oddychaniu, a co
dopiero złożyć proste zdanie.
- Ja to zrobię – szepnął mi
do ucha – gdy będziesz spała.
Musnął nosem mój płatek ucha, po czym wziął się za
rozpinanie mojej bluzki. Boże, kiedy on się zrobił taki nachalny?
- Wolałabym przy tym być. W
dodatku dzięki Twoim rewolucjom, mamy jeszcze do posprzątania kuchnię, musimy
upewnić się, o której nasz samolot odlatuje, przejrze…
Nie dane mi było dokończyć mojej wyliczanki, ponieważ
pewien niecny wampir, błyskawicznie przybliżył się do mnie i wpił się w moje
wargi z rosnącym zapałem.
- Edward – wymamrotałam spod
jego warg – Chwilka!
- Tak, kotku? – powiedział
znużonym głosem, jakby musiał przerwać coś naprawdę ciekawego.
Znów mnie rozproszył, tym razem swoim słodkim barytonem.
- Może tamto będzie umiał
zrobić, ale ja muszę jeszcze wybrać ubranie na jutro i iść pod prysznic. Więc
gdybyś mógł mnie puścić… - uśmiechnęłam się lekko, próbując oswobodzić się z
jego uścisku.
Po jego minie było widać, że nie jest zadowolony z mojego
jęczenia, ale musiał się z tym pogodzić. Z miną męczennika wypuścił mnie,
obserwując, jak schodzę z łóżka i kieruje się w stronę walizki, na której
miałam przygotowaną jedną z ‘’moich’’ koszulek nocnych i kosmetyczkę.
- Może ja tez się dołączę? –
zapytał słodko, wciąż siedząc na łóżku w promieniach zachodzącego słońca – to
nasz ostatni wieczór tutaj – dodał, zbliżając się i znów mnie obejmując.
- Czemu nie…
Zaśmiał się, gdy
dostrzegł jak moją twarz utula rumieniec. Niby obcowałam z nim często nago, w
czasie naszego miesiące, ale…
- To jak? – zapytał swobodnie
i nie czekając na moją zgodę podniósł mnie i zaniósł do łazienki.
Reszta dnia zleciała nam równie szybko i przyjemnie, jak
cały miesiąc. Po prysznicu – który się przeciągał – poszliśmy na plażę, gdzie podziwialiśmy
w dwójkę wschodzący księżyc. Edward opowiadał mi o naszym nowym domie i okolicach,
oprowadzając mnie po raz ostatni, po pobliskich wodospadach i innych cudach. Żal
mi było wracać do domku, ale zrobiło się na tyle późno, że powieki same mi
opadały.
- Miłych snów, moje skarbie –
szepnął mi do ucha mój nieziemsko przystojny mąż, kładąc mnie na łóżku, przyciągając mnie do siebie i
zamykając w silnym uścisku.
- Dobranoc… - powiedziałam
przytulona do niego, po czym dałam się przytłoczyć mojej senności.
Rozdział świetny, masz talent. Czekam na następny rozdział, myślę że pojawi się niebawem.
OdpowiedzUsuńDziękuje, nawet nie wiesz, jaką radość mi sprawiłaś tym komentarzem ;]
UsuńA kiedy można się spodziewać następnego rozdziału?
UsuńZa niecałą godzinkę ;]
UsuńOMG!!Rozdział BOBMA to jest" The Best "jak kazdy . To jest po prostu boskie! Pozdrawiam i życzę weny w pisaniu kolejnych rozdziałów:) Z niecierpliwością czekam na kolejny:) Pozdrówki
OdpowiedzUsuń